niedziela, 27 marca 2022

Zimą tam gdzie latem


Wypoczynek nad morzem


Dziś na przekór – o zimie, ale nie o nartach. To znaczy możecie je też ze sobą wziąć, ale chodzi nam o wyjazd nad morze. Bo nasze wybrzeże o tej porze roku ma wbrew pozorom również wiele do zaoferowania. Zwłaszcza jeżeli myślimy o zdrowiu i spokoju.


wypoczynek nad morzem
Pobyt nad polskim morzem staje się coraz bardziej popularny w ostatnich latach, również ze względu na ceny i bezpieczeństwo. Kojarzy on się  jednak dla wielu z leżeniem na plaży, tłumami, stoiskami z pamiątkami i szybkim jedzeniem, wystanym w kolejkach.

Tak wszakże być nie musi, jeżeli interesuje was nie tylko plaża i opalanie. Coraz więcej osób odkrywa właśnie uroki Bałtyku i jego wybrzeża nawet zimą, zaś operatorzy turystyki próbują wydłużyć sezon.

Przede wszystkim to zimą właśnie mamy ciszę i spokój. To wtedy można naprawdę odpocząć. Nie ma tłumów imprezowiczów, nie ma kolejek. Po plaży da się pospacerować nie slalomując pomiędzy parawanami.

Idziemy sobie przed siebie i podziwiamy niesamowity krajobraz. Morze zimą wydaje się jeszcze bardziej kojące. Zaś kiedy pojawiają się grzywacze większych fal, to również ma specyficzny urok potęgi przyrody. Szron, śnieg na wydmach, na rosnących na nich drzewach, oblodzone czasami łódki, to także podoba się wielu. Do tego stopnia, że właśnie ta pora roku jest oddawana w wielu albumach fotograficznych i galeriach. Interesująca gra światła, niepokojące morze i czyste niebo powodują, że nadmorskie okolice potrafią zimą przyciągać nawet artystów pędzla i obiektywu.

Podreperujesz zdrowie

Jednym z argumentów na rzecz wypoczynku nad morzem zawsze jest wdychanie zawartego w powietrzu jodu. Ten pierwiastek bowiem pełni w naszym organizmie ważną rolę, przede wszystkim regulując pracę tarczycy. To ważny argument szczególnie dla osób z niedoczynnością, ale nie tylko, bo odpowiednia praca tarczycy ma wpływ na cały nasz organizm: od kondycji psychicznej i poziomu energii, przez utrzymanie właściwej wagi, itd. No i tak się składa, że Bałtyk zalicza się do mórz o największym nasyceniu jodem, a jesienią i zimą (listopad-marzec), szczególnie podczas silniejszych wiatrów, jest jego najwięcej.

Sama w sobie aktywność fizyczna jest też dobra, a biorąc pod uwagę ten jod i inne walory klimatyczne, jej uprawianie jest jeszcze bardziej korzystne dla zdrowia. Zimowe spacery brzegiem morza hartują, dotleniają i wzmacniają mięśnie, jogging po pustej plaży jest znacznie bardziej przyjemny i intensywny, a wieczorem w hotelach czekają baseny, sauny, masaże i zabiegi SPA. Do nich też nie będzie kolejek.

Na pewno taniej

wypoczynek nad polskim morzem
No i nie zapłacimy za nie cen z wysokiego sezonu. Nawet same noclegi, dzięki znacznie mniejszemu popytowi turystycznemu zimą są tańsze nawet o kilkadziesiąt procent niż latem.

Do tego dochodzą różnego rodzaju pakiety i oferty specjalne, przygotowane właśnie na tę porę roku. Bo w ostatnich latach da się zauważyć wśród polskich organizatorów turystyki pobytowej częste próby wydłużenia sezonu. Oprócz oferty kulturalnej i rozrywkowej, najłatwiej to osiągnąć właśnie atrakcyjnością cenową. I tak na przykład część nadmorskich hoteli w okresie od 1 października do końca kwietnia w swojej ofercie proponuje śniadanie wliczone w cenę pokoju. Inne hotele nad morzem dołączają do tego zabiegi lecznicze lub dodatkowe atrakcje. Korzystne promocje znajdziemy także na portalach oferujących zakupy grupowe, dzięki którym weekend we dwoje w Darłowie, czy Jastrzębiej Górze spędzimy już za 250 zł.

Czas się liczy

Ale nie w tym sensie, że trzeba się gdzieś śpieszyć. Wprost przeciwnie. Wreszcie można pozwiedzać i nie przejmować się tym, że cenne godziny krótkiego zazwyczaj pobytu na wczasach stracimy np. na stanie w kolejce do muzeum. W samym jego wnętrzu też czasami coś nas pcha, aby „zaliczyć” szybciej, bo tam przecież czeka plaża, na niej ciepły piasek, słońce i woda. Na promenadzie zaś lody, gofry, a dorośli mogą się ochłodzić zimnym piwem.

W zimie te pokusy zanikają. Za to miło jest np. w takim oceanarium, które w taki czas przenosi nas swoim nastrojem w rejon mórz południowych. Z tego w Gdyni w dodatku świetny widok na Zatokę. Fajnie sobie tak posiedzieć w cieple i popatrzeć na często bardziej ruchliwe niż normalnie, morze.

Jednak korzystanie z rozrywek w zamknięciu to nie priorytet o tej porze roku, ale właśnie przede wszystkim wskazane wyżej względy krajobrazowe i zdrowotne. Trzeba trzeba czasami ubrać się ciepło, ale nie tak, aby się spocić. Pewnie wieje bardziej niż w innych porach roku, ale przecież nie ma tu non stop sztormu, a nad morzem jest też z reguły cieplej, niż w innych rejonach kraju. Woda oddaje nagromadzone w ciągu roku ciepło. No i klimat też się zmienił. To już nie te czasy, kiedy do Szwecji można było przejechać karocą przez morze, a legendy mówią nawet o karczmach dla podróżnych urządzanych o drodze... Dziś to morze nie pokrywa się zwartą pokrywą lodową, zwłaszcza w południowej jego części. Jeżeli zaś gdzieś jest – to też ciekawostka.

Nawet na narty

Nie tylko hotele, ale i niektóre kurorty reklamują się przede wszystkim w internecie, jako atrakcyjne również w zimie. Takim ośrodkiem jest np. Mielno, które także późną jesienią i zimą nic nie traci ze swojego uroku. Nie ma już tłumów, ceny w pensjonatach są znacznie niższe, a długie, piękne plaże zachęcają do spacerów. W styczniu i w lutym można tu spotkać wielbicieli kąpieli w lodowatej wodzie - odbywają się tu wtedy zloty morsów, którzy przyjeżdżają do Mielna z całego kraju.


pobyt nad morzem po sezonie

Rewal przyciąga turystów wysokim wybrzeżem klifowym i szerokimi plażami. Spacerują nimi wielbiciele romantycznych widoków, ale również Aleja Zakochanych i wąskie uliczki z pewnością zachwycą tych, którzy chcą spędzić kilka dni z dala od wielkomiejskiego hałasu. Atrakcją są tu także dwa tarasy widokowe, z których można podziwiać rozległą panoramę okolicy.

Półwysep Helski zimą też jest coraz częściej nawiedzany przez przyjezdnych. Wciąż są świeże ryby, czynne codziennie słynne fokarium, a  i zimą w codziennym karmieniu bierze udział grupka obserwatorów. Foki cieszą się z zimowej aury, więc patrzy się na nie z jeszcze większą przyjemnością. Dużo jodu w powietrzu wdychamy zaś korzystając z pomostu wzdłuż wydm z altankami, w których można schronić się przed wiatrem.

Hotele na Półwyspie wyposażone w siłownie i baseny to norma. Jeżeli zaś na zewnątrz dopisze śnieg, zimą na plaży nie brakuje zwolenników nart biegówek. Można na nich obejść cały cypel Mierzei Helskiej. Po drodze warto udać się na Górę Szwedów. To jedno z tych niewielu miejsc, które pozwalają oglądać Hel z góry.

W Pobierowie podobnie zachęcają do długich, zdrowotnych spacerów, zwłaszcza, że drzewa doskonale chronią przed zimnym wiatrem od morza. Leśne górki doskonale nadadzą się na zjeżdżenia na sankach, a ścieżki do uprawiania narciarstwa biegowego.

A jeżeli komuś bardzo brakuje nart, to może wybrać się na Łysą Górę w Sopocie. Wzniesienie wysokie jest na zaledwie 110 metrów, ale wystarcza to na to, aby działał tu jedyny wyciąg narciarski w Polsce z widokiem na morze, o długości 286 metrów. Bywa tu zimą naprawdę wielu chętnych na narty, zwłaszcza, że tutejsza infrastruktura spokojnie może konkurować ze stokami na południu Polski. Znajdują się na niej dwie trasy zjazdowe, szkółka, wypożyczalnia sprzętu, snowpark z przeszkodami i tor saneczkowy. Stok jest bezpieczny, doskonale oświetlony, ratrakowany oraz sztucznie naśnieżany. Jak widać, zimą nad morzem każdy znajdzie coś dla siebie.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz